sobota, 5 października 2013

Adiós Euskaltel!

Jedna z moich ulubionych grup kończy swoją działalność. Jedyna na takim poziomie, która długo miała w swoim składzie kolarzy z tylko jednego regionu. Konkretnie z Kraju Basków. W tym roku się to zmieniło, przyszedł Grek Tamouridis i kilku innych z zagranicy. A w przyszłym roku nie będzie ich, prawdopodobnie w ogóle, ewentualnie jako drużyna Continental.
Grupa powstała w 1997 roku, jest jedną z dłużej istniejących. Od 1998 roku( a może nawet rok wcześniej, ale nie jestem pewien, w końcu nie mogę tego pamiętać) w najwyższej dywizji. Najpierw Pro Tour, teraz World Tour, jak zwał tak zwał.  Od początku jeździli tam tylko Baskowie.  Z tych pierwszych lat zbyt wiele nie mogę powiedzieć, ale tacy zawodnicy jak Laiseka, Beloki czy Mayo to nazwiska dalej często się pojawiające, choć długo już nie jeżdżą. W 2001 roku zrobili wyjątek. Zatrudnili kolarza z poza kraju Basków, który do dnia dzisiejszego jest ich czołowym zawodnikiem. Oczywiście chodzi o Samuela Sancheza.  Nigdy nie odnieśli jakiegoś wielkiego sukcesu. Wygrywane etapu  Wielkich Tourów, wygrane wyścigi wieloetapowe z WT i miejsca na podium GT to jednak na 17 lat działalności trochę mało. Brakuje wygranego GT,albo chociaż monumentu (jeśli wygrali jakiś monument to mnie poprawcie, ale na 95% nie). Sanchez wygrał co prawda Igrzyska Olimpijskie, ale to nie jest wyścig jeżdżony w drużynach, tylko narodami, więc to jednak nie to.

Photos: Samuel Sanchez of Spain wins Road Cycling gold
Sanchez wygrywa IO w Pekinie
Fot.Vladimir Rys/Bongarts/Getty Images


Poza wyżej wymienionymi ich najlepszymi zawodnikami byli(lub dalej są) Nieve, Koldo Fernandez, Haimar Zubeldia, Egoi Martinez, ostatnio także Ion Izagirre. I przede wszystkim Igor Anton. Do Vuelty 2010 kandydat na wielkiego kolarza, na zwycięstwo w kilku GT. Aż do 14 etapu, kiedy jadąc w koszulce lidera Vuelty wycofał się z powodu kraksy. Od tego czasu to nie ten sam zawodnik. Kto wie, co by było gdyby nie ta kraksa. Może Euskaltel dalej by istniał.

Eskaltel-Euskadi's Igor Anton celebrates winning Stage Four of the Vuelta a España. (Jose Jordan/AFP/Getty Images)Fot. Jose Jordan/AFP/Getty Images
Igor Anton 2010


Fot.IG Cycling
                Igor Anton 2011
Widać różnicę? Mimo tego, że nie odnoszą specjalnych sukcesów, ten zespół ma u mnie specjalne względy. Za to, że tak długo zostawali tylko przy zatrudnianiu Basków. Zaryzykuję stwierdzenie, że z ich odejściem odchodzi ostatnia drużyna, z kolarzami z jednego regionu(pomijając już tych z zagranicy na ten rok) na tym poziomie. Columbia Coldeportes samymi Kolumbijczykami się raczej nie przebije do WT.
I właśnie dlatego to moja ulubiona drużyna poza polskimi. Mimo, ze nigdy nie jeździł w niej żaden Polak. Jutro, w Lombardii ich pożegnanie. Niby będzie jeszcze Emillia, Paryż Tours(dla niektórych nawet monument), a także World Tour'owy Pekin, ale to nie to samo. Dlatego jutro życzę im jak najlepiej. W sumie jak zawsze, ale jutro szczególnie. Nie wyobrażam sobie piękniejszego pożegnania niż  zwycięstwo któregoś z ich kolarzy jutro. tylko szkoda, ze nie jadą ani Sanchez, ani Nieve, ani Anton. Zostaje kibicować Ionowi Izagirre. Wam też to radzę. Bo to nie był zespól jak wszystkie inne, w końcu nie pisze o odejściu Vacansoleil.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz